Justin Point Of View
Pierwszy raz pozwalam sobie na takie jakby zwierzenia.. Życie gwiazdy jest męczące i strasznie pochłania prywatność. Z czasem dochodzę do tego wniosku że tak na prawdę nigdy jej nie mam. Odkąd zacząłem śpiewać, stałem się głównym obiektem mediów, ale także kpin. Nikt nigdy nie wiedział jak się czuję, może poza mamą która wtedy w trasie była ze mną przez cały czas. Potem to grono powiększyło się o jedną osobę którą Jest Anastazja.. Pewnie zastanawiacie się dlaczego nie powiedziałem Selenie? Och.. To długa historia. Ostatnio nie wiedziałem co się dzieje.. Nie wiedziałem dlaczego tak się zachowywała, dlaczego mnie biła. To upokarzające, bo zawsze mam ochotę jej oddać, jednak zostałem wychowany tak że szanuję każdą kobietę. Nigdy w sumie nie czułem się tak upokorzony jak przy niej, zawsze starałem się by wszystko było w jak najlepszym porządku, rozpieszczałem ją, robiłem wszystko..W Zamian dostawałem jedynie po twarzy. A jeżeli chodzi o Anastazję.. Cóż jest cudowną osobą. Kocham ją bardzo mocno i chyba nawet mógłbym z nią być, bo jest jak najbardziej dla mnie.. W sensie.. Och nie ważne. Jest po prostu kimś cudownym, pełni ważną rolę w moim życiu.- Justin...
Usłyszałem jej cichy jęk. Zdziwiło mnie to trochę bo jest 4 nad ranem i powinna spać o tej godzinie. Odwróciłem się w jej stronę i.. Ona rzeczywiście spała lecz mówiła przez sen. Zaśmiałem się cicho kręcą głową na boki. Wyglądała uroczo kiedy spała.. Chwyciłem swojego białego iPhone'a i zrobiłem jej zdjęcie. Zaśmiałem się po raz kolejny i wstawiłem je na Instagrama z podpisem " My sleeping beauty:) " zabije mnie gdy to zobaczy. Musnąłem jej ciepły policzek i wstałem. W pokoju było dosyć zimno, słyszałem trąbienie samochodów, a przez zasłony przebijały się słabe promienie słoneczne. Przetarłem oczy i ponownie spojrzałem na zegarek. 4:11. Czyli muszę już wstawać. Przykryłem trochę bardziej Anastazję i wszedłem do łazienki. Zdjąłem z siebie bokserki i od razu wszedłem pod prysznic. Pozwoliłem by gorące krople wody ukoiły moje spięte mięśnie. Po 20 minutach wyszedłem z kabiny owijając wokół bioder ręcznik. Wszedłem po cichu do pokoju. Po chwili namysłu wybrałem z szafy ten zestaw ubrań, uznałem że w nim będzie mi najwygodniej. Do tego wziąłem czerwone bokserki i szybko ubrałem się. Potem wysuszyłem włosy i postawiłem je do góry. Popryskałem się perfumami i w sumie byłem gotowy. Spojrzałem ostatni raz na Anuś i wyszedłem z pokoju.
- Hey Bro! Czemu nie śpisz?
Przybiłem piątkę dla Ryana który ledwo żywy siedział na kanapie. Usiadłem obok niego z kpiącym uśmiechem na ustach.
- Obudzili mnie.
Warknął lekko widocznie zdenerwowany faktem że został na siłę wyciągnięty z łóżka o 4 nad ranem. Byłem do tego przyzwyczajony. W życiu każdej gwiazdy to była raczej taka jakby rutyna.
- Gdzie reszta?
Oblizałem nerwowo dolną wargę, patrząc na niego z zaciekawieniem. Ruchem głowy wskazał na drzwi. Uśmiechnąłem się i poklepałem go po plecach wstając.
- Jak było z Anastazją?
Momentalnie zatrzymałem się na środku pomieszczenia. Odwróciłem się do niego marszcząc delikatnie brwi.
- O Co ci chodzi?
- Nie udawaj Justin - Zaśmiał się zwycięsko - oboje wiemy że bardzo ją lubisz. Poprawka każdy to wie że bardzo ją lubisz.
Poruszył brwiami a ja wywróciłem oczami. Nie wiedziałem co mam mu teraz powiedzieć. Że co? Że owszem lubie ją bardziej? Przecież.. Nic.. Nie ważne.
- Muszę iść.
Rzuciłem obojętnie, wsuwając ręce w kieszenie spodni. Wiedziałem że Ryan chce coś powiedzieć ale było za późno.. Wyszedłem z Tour Busa dosyć głośno trzaskając drzwiami.
Anastazja Point Of View
Usłyszałam głośnie trzaśnięcie drzwi przez co od razu lekko otworzyłam powieki. Zabiję osobę która mnie obudziła w takim momencie. Przeciągnęłam się i dopiero wtedy zobaczyłam że Justina nie ma obok. Tak to może wydawać się popieprzone.. Jesteśmy przyjaciółmi a śpimy razem. Ale było tak tylko dlatego że ani ja oni on nie chcieliśmy spać na podłodze. Podniosłam się rozglądając się po pokoju. Był taki pusty i cichy że aż prosił aby spać dalej jednak nie dałabym rady. Wstałam z łóżka i podeszłam do torby wyciągając z niej moje ubrania na dziś. W sumie to miałam tylko to, nawet nie wiem gdzie jest teraz mój tour bus. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam na siebie bieliznę, i pomalowałam się. Zaraz po tym ubrałam na siebie zestaw który już wcześniej wybrałam z torby. Była już 5 nad ranem. Nie byłam przyzwyczajona do tak wczesnego wstawania. Widocznie u Justina to normalka. Kiedy wyszłam z pokoju nikogo nie było w głównej części busa. Było pusto, ale staliśmy w miejscu co oznaczało że jesteśmy w meksyku. Nareszcie.. Na podwórku było słuchać krzyki fanek. Krzyczały Imiona Moje I Justina co było urocze. Upiłam jedynie łyka wody i wyszłam z Busa. Słońce meksyku delikatnie oświetliło moją Twarz, przez co przymrużyłam powieki. Rozejrzałam się... Widok był niesamowity. Pełno ludzi krzyczących na mój widok. To jest serio kochane.. Pierwszy raz w życiu cieszyłam się że ktoś kocha mnie chociażby platonicznie. Robiłam co mogłam by uszczęśliwić swoich fanów. Prawie tak jak Justin poświęcałam się jak mogłam. Poczułam że czyjeś drobniutkie ramiona oplatają się na moich biodrach. Spojrzałam w dół i ujrzałam słodką dziewczynkę która, wpatrywała się we mnie swoimi dużymi brązowymi oczami. Była meksykanką. Można było to poznać po jej nieskazitelnej urodzie.
- Witam aniołku.
Pogłaskałam ją po jej gęstych czarnych włoskach i wzięłam na ręce.
- Gdzie Twoja mamusia?
Zapytałam patrząc na nią. Dziewczynka miała łezki w oczach co po prostu za przeproszeniem, rozpierdoliło. Wskazała paluszkiem na kobietę która szła w naszym kierunku.
- Znalazłam chyba pani zgubę.
Zaśmiałam się uroczo a kobieta spojrzała na mnie z uśmiechem.
- Mogłabym prosić panią o jedno zdjęcie dla córki? Czekamy tu na was od 3..
Moje źrenice lekko się rozszerzyły. Od 3? Byłam w lekkim szoku że tak mała dziewczynka o tej godzinie nie spała. Pokiwałam twierdząco głową i przytuliłam małą dając jej buziaka w policzek. W tym samym momencie jej mama zrobiła nam zdjęcie. Postawiłam dziewczynkę na ziemi poprawiając jej słodką różową sukieneczkę. Po chwili odeszły a ja podeszłam do barierki gdzie była ochrona, i radiowozy policyjne. Otworzyłam swojego markera i zaczęłam rozdawać autografy. Kochałam to robić. Uwielbiałam uszczęśliwiać swoich fanów, chociaż czasem wydaje mi się to tak strasznie nie do ogarnięcia że zwykły kawałek papieru z moim podpisem może być wart tysiące. Cóż.. Od samego początku dnia nie widziałam Justina. Zawsze spędzał czas z Fanami a teraz go tu nie było. Kilka metrów dalej stał mój Tour Bus. Kiedy do niego weszłam na kanapie siedział Justin, Scooter, Kenny, Moja Mama i Siostra.
- Co wy...
Zająkałam się kiedy zauważyłam łzy w oczach mojej mamy. Podeszłam do niej szybko i przytuliłam.
- Tak bardzo się zmieniłaś Ana.. Wydoroślałaś..
Mama wyszeptała w moje włosy. Przytuliłam ją jeszcze bardziej i spojrzałam na Justina który wpatrywał się w moją osobę. Miał delikatny uśmiech na twarzy, a jego oczy były dosyć ciemne. Po chwili przytuliłam też siostrę a kiedy obie usiadły na kanapie ułożyłam ręce na biodrach wpatrując się w Justina, Scootera, I Kennego.
- No, słucham. Dlaczego żaden z was mnie nie zawołał?
Zaśmiałam się, i wytarłam łzy z policzku i wtedy Justin przysunął mnie do siebie tak że stałam między jego nogami a on dłońmi jeździł po moich udach.. To jest co najmniej meega dziwne.
- Chcieliśmy byś sama się domyśliła.
Spojrzał na mnie z dołu uśmiechając się kpiąco. Wywróciłam teatralnie oczami i odsunęłam się od niego.
- Dobra dziewczyny! Chodźmy ma zakupy. Mam dziś dzień wolny od koncertu więc musimy to wykorzystać.
Nim się obejrzałam byłyśmy już w samochodzie. Zakupy mijały nam dobrze. Byłam tak szczęśliwa. Pierwszy raz od kilku lat spędziłam tak dużo czasu z siostrą i mamą. Odkąd pamiętam, mama zawsze byłam w pracy by nas utrzymać a z siostrą nie miałam za dobrego kontaktu, bo po prostu... Była tak trochę skomplikowana. Była na odwykach.. Zawsze się na mnie darła i dlatego to wszystko. Teraz? Megan ma 22 lata, ma męża biznesmena. Jest w sumie uroczo tylko nadal szkoda mi mamy która od odejścia taty nie znalazła sobie nikogo. I nawet się na to nie zanosi. Po 5 godzinach wróciłyśmy. Busy stały tam gdzie przedtem.
- Pójdę na chwilę do Justina bo swoją torbę.
Wymamrotałam i wysiadłam z samochodu. Nagle dopadło mnie uczucie lęku.. Coś w podobie instynktu. Czułam się tak jakbym w tym pokoju miała zobaczyć coś okropnego. Weszłam do środka i przywitałam się z Ryanem który grał na Xboxie.
- Nie powinnaś tam wchodzić.
Poderwał się z miejsca kiedy chciałam wejść do sypialni Justina. Zmarszczyłam brwi i spojrzałam na niego zaciekawiona.
- Czemu?
- Po prostu.. - Stanął w drzwiach i dodał. - Nie możesz.
- Muszę zabrać stąd rzeczy, Ryan nie odpierdalaj i zejdź mi z drogi.
Wymamrotałam zdenerwowana i w tym samym momencie do Busa wszedł Kenny.
- Co się tu dzieje?
Spojrzał na nas odstawiając puszkę z pepsi na blat.
- Ryan za wszelką cene nie chce mnie tam wpuścić - wywróciłam oczami - Zrób to.
- Co? - zapytał zmieszany.
- Wpuść mnie tam albo zrobie to siłą.
Westchnął ciężko. W jego oczach widziałam współczucie.. Nie wiem dlaczego. Spojrzał na Kennego a potem na mnie i wahając się ustąpił.. Nareszcie.
- Dziękuje.
Odpowiedziałam i nacisnęłam przycisk który otwierał drzwi. To co zobaczyłam.. Kurwa nie wierzę.. Poczułam napływ złości, smutku, bólu, rozpaczy i.. Nienawiści? Właśnie zobaczyłam Justina uprawiającego seks z Seleną. Był przestraszony i od razu zszedł z niej. Ryan przejechał dłonia po moich plecach ale odepchnęłam go. Chwyciłam szybko torbę która stała przy drzwiach.
- Anastazja czekaj..
Usłyszałam łamliwy głos Justina. Poczułam łzy na policzkach i od razu rzuciłam się w kierunku wyjścia. Kenny był zszokowany tym co zobaczył. Trzasnęłam głośno drzwiami i ruszyłam roztrzęsiona w kierunku swojego busa, chowając twarz przed fleszami aparatów.
Justin Point View
Zjebałem.. Tak wiem zjebałem na całej linii. Nie wiem .. Nie wiem kurwa dlaczego to zrobiłem.. Dla Anuś.. Przecież ona jest tak słaba, tak drobna i tak strasznie krucha..
- Ryan zrób coś!
Krzyknąłem ubierając się pośpiesznie. Nie założyłem nawet bluzy tylko po prostu wybiegłem za nią. Nie było jej.. Nie wiedziałem gdzie mogła być.. Tak cholernie mi przykro. Rozejrzałem się wokoło.. Pełno fleszy krzyków.. Poczułem łzy napływające do oczu.
- Dajcie mi spokój!
Krzyknąłem i zacząłem biec w kierunku Busa Anastazji.
- Jest tutaj?!
Zapytałem szybko a kiedy jej mama wskazała na jej pokój wbiegłem tak. zamknął drzwi.. Ona płakała.
- Wynoś się! Słyszysz?! NIENAWIDZĘ CIĘ!
Dławiła się łzami z trudem łapiąc oddech. W mroku pokoju dostrzegłem że jej klatka piersiowa unosi się bardzo szybko.. Czemu tak zareagowała? Kochała mnie?.. Upadłem przed nią na kolana łapiąc ją za dłonie.
- Tak bardzo cię przepraszam..
Poczułem jak łzy spływając po moich policzkach. Pierwszy raz w życiu płaczę przez dziewczynę.. Ucałowałem kilkanaście razy jej dłonie, i uniosłem wzrok do góry.
- Nie.. Odejdź stąd..
Wyszeptała wyrywając ręce z moich. To było jak..Cios w serce? Czułem się jak by całe moje życie legło w gruzach.. Ułożyłem głowe na jej kolanach.. To nie może się tak skończyć.. Nie mogę jej na to pozwolić.
*****
No i mamy kolejny rozdział kolejny! Trochę zajęło mi pisanie go ale w końcu dodaję już w całości. Postanowiłam że zrobie w nim lekką dramę. Och i przepraszam że musieliście tak długo czekać. Ale były święta, miałam mało czasu ale już jest okey! Następny dodam tak myślę za 2 dni :)/
PS: PRZEPRASZAM ZA JAKIEKOLWIEK BŁĘDY!
czemu On musi taki być :(
OdpowiedzUsuńJeju, czekam nn <3
OdpowiedzUsuńKOOOOOOOOOOOOOCHAM DEWUERTHGSDF <3
OdpowiedzUsuńczemu musisz tak zajebiście pisać, zawsze czekam jak głupia na rozdział ahaha <3
OdpowiedzUsuńKocham i życzę weny <3
popłakałam się przy końcówce.. Jestem ciekawa czy Ana szybko mu wybaczy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam xx
świetny!! :)
OdpowiedzUsuńCZEKAM NA NN!
OdpowiedzUsuńA CO DO ROZDZIAŁU IDEALNY:)))))))))))))))))))
nic dodać nic ująć ;)
OdpowiedzUsuńkocham cię i twoje oba blogi! Czekam na następny rozdział <3
OdpowiedzUsuńKochane <3
UsuńUwielbiam ten rozdział. Na koniec łezka się w oku kręci :c
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa co dalej....:)
OdpowiedzUsuńchce następny
OdpowiedzUsuńjustin zachował się chamsko. Nie powinna mu wybaczyc ;/
OdpowiedzUsuńKocham twojego bloga! Jejciu co za drama. Niech nie wybacza mu tego tak szybko i łatwo. Niech po cierpi xD Czekam nn <3. heartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńkiedy będzie następny nooo??
OdpowiedzUsuńKocham! Czekam na następny xx
OdpowiedzUsuń